Czym byłaby wyprawa do Wietnamu bez odwiedzin w Zatoce Lądującego Smoka - czyli w osławionej Zatoce Ha Long? Zatoka, a także jej jaskinie zrobiły na nas spore wrażenie, mimo tego, iż wapienne formacje zwodniczo przypominały te, które już widziałyśmy w Nim Binh. Bardziej jednak niż, choć osławiona, Zatoka przypadło nam do gustu Święto Środka Jesieni, które przypadło na 10 września. Zwyczajnie spacerując po ulicach Hanoi mogliśmy obserwować wietnamskie tradycje i zwyczaje. Zaskoczył nas występ grupy k-popwej MCND, którą zaproszono do Hanoi z Korei na święto. Był to interesujący przykład działania soft power Korei Południowej w tym regionie Azji.
Z bardziej tradycyjnych sposobów świętowania szczególnie spodobał nam się taniec smoka, który przebiegał przez ulice stolicy, a także zwyczajowe śpiewy, które miały miejsce w pagodach Hanoi. Same odwiedziny w stolicy, choć niezwykle istotne, nie byłyby w stanie dopełnić obrazu prawdziwego Wietnamu jaki tak bardzo chciałyśmy poznać. Z tego powodu zaplanowaliśmy jednodniową wycieczkę na obrzeża Hanoi, by lepiej się przyjrzeć wietnamskiej wsi. Rzuciły nam się w oczy odmienne standardy wsi w porównaniu do tych z centrum Hanoi. Co jednak nas mile zaskoczyło to niezwykła gościnność Wietnamczyków, którzy bardzo chętnie chcieli się z nami dzielić swoją kultura.
Comments