Jeśli miałybyśmy postawić jakiś wspólny mianownik dla opisania naszej podróży w Hue i okolicach to z pewnością stwierdziłybyśmy, że pobyt w tym miejscu spędziłyśmy pod znakiem historii.
Hue, dawna cesarska stolica związana z walkami wewnętrznymi Wietnamu jeszcze przed kolonizacją, pokazało nam to państwo od zupełnie innej strony. Z drugiej zaś strony, w okolicach Hue toczyły się najzacieklejsze walki podczas wojny wietnamsko-amerykanskiej, co oczywiście ma swój wpływ na specyfikę tego miejsca.
Zwiedzenie rozpoczęliśmy odwiedzin w strefie zdemilitaryzowanej, która znajduje się w okolicach słynnego 17-stego równoleżnika. Mogłyśmy się tam przyjrzeć dawnym podziemnym tunelom, w których Wietnamczycy nie tylko chronili się przed atakami sił amerykańskich, ale także prowadzili swoje zwyczajne życie. W tunelach prowadzono żłobki i przedszkola, prowadzono szkoły, a także toczyło się zwykłe życie rodzinne.
Oczywiście, w części muzealnej, przeważała narracja jednostronna, która ukazywała historię z tylko jednej perspektywy - co jednak już nas przestało tak bardzo zaskakiwać po wizytach w historycznych muzeach Hanoi. W muzeum zainteresował nas też fakt, iż dużo chętniej podawano informacje na temat zlikwidowanych wrogich jednostek niż liczby ofiar jaką poniosła wietnamska strona.
Hue oraz jego okolice zapamiętamy jednak przede wszystkim jako cesarskie miasto. Grobowce cesarzy ze swym przepychem oraz tajemnicze Zakazane Purpurowe Miasto zachwyciły nas swoją architektoniczną różnorodnością. Jednocześnie odwiedziny w tym miejscu skłoniły nas do głębszego zbadania historii Wietnamu przed wkroczeniem Francuzów na ten teren.
Comments